DZIEŃ ZIMOWY
Dzień zimowy, choć mroźny, słońce nosi w klapie,
Czemuż więc, przyjacielu, tak spokojnie chrapiesz?
Może czekasz na wiosnę, wonną krasawicę,
A może śnią ci się majowe księżyce…
Pora wstawać! Wiosna daleko, a zamiast księżyca
Na nocnym niebie mroźna Wielka Niedźwiedzica.
Pamiętasz wieczór śnieżny? Wietrzna zawierucha,
Zmrok posępny, podstępną siłą w oczy dmuchał,
Gwiazda się przez chmury nie przebiła złota,
A ty siedziałeś smutny, cierpki jak tęsknota…
A teraz popatrz, słońce. Promień w szyby drapie.
Czemuż, więc, przyjacielu, tak spokojnie chrapiesz?