W 2013 roku minęła 35 rocznica poświęcenia kościoła w Urlach. Dokonał tego ks. kardynał Stefan Wyszyński. Oto fragment Jego homilii dotyczący m. in. osobistych związków z Urlami:

„Drogi Księże Proboszczu! Umiłowani Kapłani!

         Dzieci Boże parafii Urle, mili wakacyjni Goście!

         Dziatwo, Młodzieży, upracowani Rodzice!

         Wszystkim nam dzisiaj Kościół Boży głosi specjalne kazanie. Jest nim poświęcenie nowo wybudowanej świątyni parafialnej. Sam ten obrzęd daje nam wiele do myślenia. Kościół poświęca na chwałę Bożą, ku dobru Ludu Bożego mury świątyni od zewnątrz i od wewnątrz. A gdy dokona, znaczy na posadzce znak krzyża świętego, na którym obecnie my wszyscy stoimy. Powiedziałem, że to jest kazanie. Jeżeli bowiem Kościół Chrystusowy poświęca kamienie, które nie mają ducha, to nie dlatego, żeby te kamienie wymagały uświęcenia. Uświęcenia wymaga miejsce, które jest przeznaczone dla chwały Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Uświęcenia wymaga też człowiek. Jeżeli Bóg każe poświęcać nieżywe mury, to tym więcej – Dzieci Boże – każe poświęcać i ciała nasze, serca, umysły i wszystko, co w nas jest, całego człowieka od zewnątrz i od wewnątrz.”

         „...Nie wszyscy tu obecni – pozwólcie, że odwołam się do swoich osobistych uczuć i przeżyć – wiedzą, co mnie osobiście łączy z miejscowością Urle. A nie wiem, czy w tej chwili dużo jest w tym kościele takich, którzy chodzili po Urlach w roku 1905, 6, 7, 8. Pewnie was wtedy jeszcze na świecie nie było... ...Przyjeżdżałem tu z moją Matką, która mi zawsze mówiła: jak będziesz grzeczny, to cię wezmę do Urli. A dla mnie największą uciechą była podróż pociągiem do Łochowa, stamtąd do Urli, a czasami do Tłuszcza. Różnie bywało. Ale widocznie czasami byłem grzeczny, skoro moja Mamusia przywoziła mnie tu...”

Ks. Prymas Stefan Wyszyński w Urlach w 1978 roku

Warto w tym miejscu wspomnieć o historii budowy murowanej świątyni w Urlach, bo ta drewniana była budowana jeszcze przez hr. Zamoyskiego. Nowy kościół został zbudowany przez społeczność parafialną, niemniej, najbardziej zasłużył się ks. prałat Tadeusz Armijak, który borykał się  z przeciwnościami natury politycznej i zwykłą ludzką głupotą. Gdy nie otrzymał pozwolenia na budowę, przeprowadził remont generalny, obmurowując istniejącą drewnianą świątynię. Władze powiatowe  w Wołominie wstrzymały budowę, ks. Armijakiem zajął się prokurator  i wydany został nakaz rozbiórki murów. Wszyscy mieszkańcy, nawet ci niewierzący, starali się w miarę możności spowodować wycofanie tego nakazu. Wiele pomagali wczasowicze, z  prof. dr Janem Nielubowiczem na czele. „Przestępstwo” ks. Armijaka zostało osądzone i zapadł wyrok z zawieszeniem, który potem został umorzony ze względu na: „dobrą opinię jaką cieszy się w miejscu zamieszkania i nie ma kontaktu ze światem przestępczym” (cytat z opinii wystawionej ks. Armijakowi przez komisariat MO w Jadowie).

         Ks. Kardynał Stefan Wyszyński w Urlach w 1978 roku. Pierwszy z prawej ks. prałat Tadeusz Armijak